sobota, 25 grudnia 2010

Boże Narodzenie

Anioł pasterzom mówił...

Idę z Rodzicami przez noc. Zmierzamy na wieczerzę wigilijną. Kolejny raz odprawiamy ten rytuał marszu. Idę i rozmyślam o moich dawnych przodkach, o tym jak mogli odczuwać tę noc. Być może byli przerażeni słabnącą mocą Słońca. Tym jak dnie stają się coraz bardziej krótsze, a ciemność zdaje się brać w posiadanie Ziemię. Może próbowali przez rytuały wspomóc gasnącą gwiazdę. Przelewali krew, zwierzęcą i ludzką, by dać siłę Słońcu do walki z ciemnością. I nie wiedzieli, że miną stulecia i w małej żydowskiej osadzie, w ciemnościach nocy i jaskini, zmienionej na stajnię, narodzi się Sol Invictus, który swoją krwią ostatecznie zwycięży Ciemność.