Co do Świętego Graala i w ogóle całego cyklu arturiańskiego, jest to przykład wchłonięcia przez chrześcijaństwo celtyckich mitów i praktyk. Kilka artykułów mojego ojca (jak np. „Sir Gawain i Zielony Rycerz”) podejmuje wątek symbolicznej natury opowieści arturiańskich. Oczywiście wszyscy powinniśmy rozpocząć poszukiwanie Świętego Graala (pojmowanego jako kielich przywieziony do Anglii przez Apostoła Jakuba i początkowo chroniony w Glastonbury). Lancelot nie mógł osiągnąć Graala ze względu na nieczystość swego życia, ale Percival był zdolny przekroczyć niebezpieczny most. Nie jestem zaskoczony faktem, że księża rzadko (jeśli w ogóle) mówią o tych rzeczach, gdyż w większości nie znają oni własnej teologii katolickiej i cała idea „poszukiwania” jest obca wielu z nich.
Rama Coomaraswamy
Teologia jako poszukiwanie... Dobre! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Witam i dziękuję za miłe słowa w poprzednim komentarzu. Co zaś do teologii to na pewno nie jest ona suchą dyscypliną akademicką jakby to chciało widzieć pewne grono kapłańskie i nie tylko. Bo takie podejście do teologii nie ogranicza się tylko do duchowych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również.