czwartek, 22 września 2011

Przemyślenia w siódmym miesiącu



1
Na mocy siedemnastego artykułu henrycjańskiego ogłaszam, że Bronisław Komorowski nie jest moim prezydentem. Ani Donald Tusk moim premierem.

2
Im bardziej jesteśmy nowocześni tym bardziej powinniśmy być konserwatywni po to byśmy to my rządzili techniką a nie ona nami.

3
Siedzę sobie razem z Beatrycze na weselu Pat w bardzo zacnym gronie. Naprzeciw mnie jest Studyta wraz ze swoją nadobną małżonką. Pijemy sobie na przemian wódkę z winem. W pewnym momencie Study pyta się mnie o moją tożsamość narodową. Odpowiadam buńczucznie:
-Jestem Prusakiem.
Co prawda Pomorze Zachodnie były przez pewien czas prowincją Królestwa Prus, ale żadną miarą nie są częścią Prus. Bardziej serio odpowiadając powinienem powiedzieć, że jestem Pomorzaninem. Ale co to znaczy? Patrząc na historię Pomorza Zachodniego można dostrzec, że kraina owa gościła kilka różnych kultur. Żadna z nich na stałe nie utrzymała się na tym terytorium. Oczywiście owa przemienność kultur występowała także na innych terytoriach należących obecnie do Rzeczpospolitej. Lecz na nich da się od średniowiecza poprowadzić jakiś stały motyw kulturowy. Pomorze Zachodnie zaś jest zalewane przez fale słowiańskie, skandynawskie i niemieckie by w końcu wszystko to zmiótł komunistyczny sztorm, który pozostawił po sobie rumowisko. Na nim zaś chodzimy my obecni mieszkańcy Pomorza i próbujemy klecić nieporadnie jakąś swoją tożsamość.  Pomorze Zachodnie etno-kulturowa czarna dziura.

4
(Jakby, co, to może nie czytajcie tego przy jedzeniu.)
Kościół (świątynia) jest nazywana domem Bożym. Zaiste jednak specyficznie ludzie się w owym domu zachowują. Już nie mówię o braku słuchania Gospodarza, bo to się i zdarza gospodarzom ludzkim. Chodzi o estetyczno-porządkowe sprawy. Wiele rzeczy już sprzątałem z kościelnej podłogi. Kartoniki po sokach, połamane herbatniki, sklepowe paragony, pinezki (te musiałem wyjmować z kropielnicy). Oprócz tego ostatniego zapewne ot tak sobie rzucone na podłogę. Ostatnio zaś musiałem sprzątać gówno, które ktoś na bucie wniósł do kościoła a potem pozbył się go wycierając o ławkę. Tłumaczy się nam byśmy wyzbywali się „demonicznych obrazów Boga” na rzecz obrazu Boga miłosiernego. Wychodzi jednak na to, że ludzie chyba zaczynają uważać Boga za takiego frajera, któremu można nabałaganić w domu a on i tak spełni nasze żądania.


5
Wracając do sprawy Pomorza i Prus, to naszła mnie kiedyś szalona myśl by zaadaptować pruski styl do warunków polskich. Ów styl obowiązywałby przede wszystkim na bałtyckiej rubieży Rzeczpospolitej. Z jednej strony byłoby to jakieś rozwiązanie owego spójnego braku historycznej tożsamości tych ziem, przede wszystkim Pomorza Zachodniego. Zaś z drugiej chodziłoby o stworzenie wojowniczej nacji, która stałaby na straży morskich interesów Rzeczpospolitej.

6
Wojna to rzecz straszna. Wyzwala w człowieku to, co najgorsze. Mordy, grabieże, gwałty- są tacy, co nurzają się w tym z prawdziwą rozkoszą.I dlatego też niektórzy zostają żołnierzami po to by właśnie bronić swoich przed tymi bestiami w ludzkiej skórze.

czwartek, 1 września 2011

1 września 1939

Ryszard Krynicki
"Elegia niczyja"


Nie krzycz. Nie wołaj. Zaśnij
Nie módl się nadaremno.
Nie płacz. Nad twoim miastem,
nad miastem ciemność

Kto ocaleje, kto zginie
wie może mgła poranna.
Kogo dościgną Erynie
- a kogo hańba.

Nie módl się, nie zaklinaj,
nie krzycz przez sen: Napadną.
Za późno. Bije godzina.
Już są, Kasandro.

Już weszli, Kasandro, nie płacz,
nie płacz nawet nade mną.
Nad miastem łuna i rozpacz,

nad nami ciemność.