czwartek, 5 września 2013

Mężczyzna

Mężczyzna jest sam. Wcześniej miał towarzystwo, ale kiedy skończyły się pieniądze i wypito ostatnią butelkę wódki wszyscy rozeszli się w swoje strony. On też idzie. Świadomość utonęła w alkoholowym niebycie. Kroczy, ale nie jak człowiek lecz jak maszyna. Bezwiednie podąża przed siebie nie wiedząc gdzie jest. Nie dostrzega pędzącej ku niemu stalowej śmierci. Zderzenie nie przywraca świadomości. Wszystko zagłusza ogromny ból. Straszliwie okaleczony leży na poboczu. Otaczają go inni mężczyźni. Ale nie są to członkowie jego plemienia. Są tu, bo wykonują swoją pracę. Nie rozumieją świętych symboli, które znajdują się na ich mundurach i uniformach. Dla mężczyzny nie ma nadziei, ale skoro jeszcze żyje to według procedury musi być reanimowany. Wszyscy realizują procedury. Nikt mu nie pomaga przejść na drugą stronę. Kiedy w końcu procedury zostają zrealizowane wszyscy rozchodzą się w swoje strony.

Mężczyzna jest sam. Po zimnym ekranie komputera przesuwają się obrazy, które mają rozgrzać jego krew. Na czatach ciąg liter. Z drugiej strony osoby, które (podobno) są kobietami. Niektóre dadzą mu popatrzeć na siebie, a nawet odsłonią to i owo. Mężczyzna zarwie noc. Po dwóch godzinach snu zerwie się do swoich dziennych obowiązków. Przez cały dzień będzie się pytał, czego szukał wtedy w nocy w necie. Nie znajdzie odpowiedzi i będzie się użalał nad sobą. Z każdym dniem, z każdą nocą coś umiera wewnątrz niego. On nie dostrzega zmierzającej ku niemu śmierci.

Mężczyzna zrywa się wcześnie rano. Całuje zaspaną swoją żonę. Podczas porannych ablucji jakiś strzęp duchowości. Potem przez ulice do pracy pośród tych, co jak on zmierzają do swojego miejsca w trybach. W pracy norma. Upierdliwy szef generuje kolejny sztuczny problem. Agresja, ale trzeba ją w sobie stłumić. Kilka wykradzionych chwil na życie towarzyskie w necie. Ukradkowe sprawdzanie ogłoszeń o pracę z nadzieją, że może tym razem znajdzie się to coś. Znowu nic. Zakupy, obiad, sprawy domowe. Nadchodzi wieczór. Czas zasiąść przed telewizorem. Propozycja by oglądnąć jego program odrzucona. Oglądają jakiś program na jednym z kobiecych kanałów. Próbuje skupić się na oglądaniu, ale mu nie wychodzi. Zasiada do komputera i stwierdza, że coś podmieniło jego ulubioną przeglądarkę. Agresja- kilka wulgaryzmów rzuconych w powietrze. Błyskawiczna dezaprobata żony. Stłumienie- tak, tak, jestem rozsądnym człowiekiem, nie chcę umrzeć na zawał i nie ma sensu wkurzać się na sprzęty. Przez dłuższy czas dłubie w systemie. W końcu łóżko, ale zero namiętności, bo jutro też dzień i trzeba się wyspać. Chwilę leży w łóżku wpatrzony w ciemność. Zanim dopadnie go strach sen wyłącza jego świadomość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz